Ostatni miesiąc obfituje w filmy kinowe dla dzieci. Niestety z powodu ciągnącej się choroby Małej, jesteśmy trochę w tyle. Teraz, po chorobie czas to nadrobić i czym prędzej udać się do kina na obiecane bajki. Na dziś Mała wybrała "Krainę lodu", opowieść o księżniczce Annie, która wyrusza w podróż, aby odnaleźć swoją siostrę, królową Elsę. Elsa posiada
mroźne moce, które uwięziły królestwo Arendelle w świecie niekończącej
się zimy. Annie w wyprawie towarzyszy Kristoff i jego wierny renifer
Sven oraz spotkany po drodze bałwan o imieniu Olaf. To był dobry wybór, bo wszyscy bawiliśmy się równie dobrze. Wizualnie film jest imponujący, animatorzy Disneya pięknie pokazali sposób zachowania się mrozu i lodu. A i nie brak w nim zabawnych dialogów i śmiesznych sytuacji, głównie za sprawą Svena i Olafa, którzy wzbudzają ogromną sympatię. Olaf, któremu głosu użyczył Czesław Mozil, jest bezbłędny.
Ten blog jest o tym co łączy mamę i córkę. O wspólne spędzanym czasie na zabawie, szaleństwach, spacerach, gotowaniu, jedzeniu, strojeniu się, czytaniu i wszystkim innym co razem lubią robić Mała i Mama. O tym, że mama i córka to przyjaciółki, zgrany duet. O marzeniach. Mała chciałaby być wróżką albo księżniczką i marzy o tym, żeby nauczyć się latać. Mama już wie, że nigdy nie będzie ani wróżką ani księżniczką, ale wciąż wierzy, że kiedyś nauczy się latać…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widziałam trailer jak byłam w kinie na Thor 2. Fajnie zapowiadająca się bajka :)
OdpowiedzUsuń