wtorek, 12 listopada 2013

A w górach śnieg!



Ach, jak cudowny był ostatni weekend. Tym razem kierunek góry. To była dobra decyzja, chociaż pogoda taka sobie. Czasami piękne widoki tatrzańskich szczytów przysłaniały chmury, ale to i tak nie przeszkodziło nam w pieszej wyprawie do Morskiego Oka . To była pierwsza taka wyprawa Małej i wygląda na to, że nie ostatnia. Już myśli o kolejnych górskich wycieczkach. Chociaż nóżki bolały, dziarsko maszerowała. A im wyżej się wspinała, tym było więcej śniegu. Odbyłyśmy już pierwszą bitwę na śnieżki! I spotkałyśmy piękną łanię, która skubiąc gałązkę zupełnie nic sobie nie robiła z gromadki przyglądających się jej ludzi. Mała dostała odznakę „Turysty tatrzańskiego”, którą z dumą nosi przypiętą do kurtki. A przy okazji spędziłyśmy kilka chwil w schronisku z ponad stuletnią historią i dowiedziałyśmy się, że stara nazwa Morskiego Oka, to Rybi Staw, od żyjących w wodach jeziora pstrągów. Uwieńczeniem ciężkiego dnia była kąpiel w gorących źródłach. Dla Mamy doskonały relaks, dla Małej świetna zabawa. 

 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz