Ten blog jest o tym co łączy mamę i córkę. O wspólne spędzanym czasie na zabawie, szaleństwach, spacerach, gotowaniu, jedzeniu, strojeniu się, czytaniu i wszystkim innym co razem lubią robić Mała i Mama. O tym, że mama i córka to przyjaciółki, zgrany duet. O marzeniach. Mała chciałaby być wróżką albo księżniczką i marzy o tym, żeby nauczyć się latać. Mama już wie, że nigdy nie będzie ani wróżką ani księżniczką, ale wciąż wierzy, że kiedyś nauczy się latać…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak przekonujesz córkę do tego, żeby zamiast popcornu wcinała marchewkę? Moja Amelka ma 6 lat i odkąd pamiętam to w kinie zawsze była walka o słodycze i przekąski! Pozdrawiam i powodzenia, bo miło tutaj:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście Mała uwielbia marchewkę i od dawna przyzwyczajam ją do przekąsek w postaci warzyw i owoców, więc większych problemów nie ma. Oczywiście czasami kolorowe słodycze i popcorn też kuszą. Wtedy pozwalam Małej na małą porcyjkę.
UsuńMożna podać w ciekawy sposób, nie zwykłą obraną marchewkę tylko pokroić ją obieraczką w długie plasterki ;) o wiele przyjemniej się chrupie i ciecko teżsię zainteresuje ;)
UsuńMam alternatywę na żelki. Które podobno mają witaminy - suszone owoce. Pyszne, słodkie i zdrowe :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie nie ma nic zlego w tym ,ze pozwolimy dziecku zjesc popcorn w kinie. Moja corka wie ze jest on zarezerwowany tylko na wypady do kina I nawet o niego nie prosi przy innych okazjach.
OdpowiedzUsuńPewnie, że jak dziecko zje czasami pocporn to nic się nie stanie. Ale jak można tego uniknąć, to czemu nie?
OdpowiedzUsuń