W księgarniach mnóstwo
wydań bajek dla dzieci. Do wyboru do koloru. Aż trudno się zdecydować, bo jak
wiadomo „osiołkowi w żłoby dano…”. Niestety ceny powstrzymują przed zgarnięciem
z półek tych wszystkich pięknych książek. A Mała uwielbia książki, może je przeglądać
godzinami (bo sama czytać jeszcze nie potrafi). Ja cieszę się kiedy mogę je jej
kupować, potem czytać, razem oglądać obrazki. Któregoś wieczoru usiadłam przy
komputerze i zaczęłam przeglądać internet w poszukiwaniu tanich książek. I tak
trafiłam do antykwariatu internetowego. Co prawda, to nie to samo co „żywy”
antykwariat, ale za to pozwala zaoszczędzić czas. Za naprawdę niewielkie
pieniądze udało mi się kupić kilka wspaniałych książek. Mają trochę pożółkłe
kartki, czasem zagięty róg, czasem jakiś rysunek dziecka i… ten bezcenny zapach
starej książki. Każda z nich ma swoją historię i to jest cudowne. Z Małą możemy
pofantazjować o tym, kim teraz jest dziecko, do którego kiedyś należała
książka, czym się zajmuje, czy ma własne dzieci… Pamiętam jak sama byłam
dzieckiem i mama czytała mi „Pięcioro dzieci i coś”. To była moja
ulubiona książka. Dlatego od niej zaczniemy czytanie. Mała już nie może się doczekać. Ja z resztą też…
Ten blog jest o tym co łączy mamę i córkę. O wspólne spędzanym czasie na zabawie, szaleństwach, spacerach, gotowaniu, jedzeniu, strojeniu się, czytaniu i wszystkim innym co razem lubią robić Mała i Mama. O tym, że mama i córka to przyjaciółki, zgrany duet. O marzeniach. Mała chciałaby być wróżką albo księżniczką i marzy o tym, żeby nauczyć się latać. Mama już wie, że nigdy nie będzie ani wróżką ani księżniczką, ale wciąż wierzy, że kiedyś nauczy się latać…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz