Coraz mniej czasu do 6 grudnia. Czas
najwyższy napisać, a raczej narysować (bo Mała jeszcze nie za bardzo opanowała
trudną sztukę pisania), list do Św.
Mikołaja. Jej marzeniem jest strój wróżki, który musi składać się z: sukienki,
skrzydeł, różdżki i pantofelków, oczywiście. W zasadzie pantofelki to
najważniejszy element stroju. Jako, że powstał pewien problem z samodzielnym
narysowaniem tego wszystkiego, Mała posiłkowała się kolorowanką. Z moją,
bardzo niewielką pomocą zaadresowała list. Co prawda tylko napisała" DO MIKOŁAJA", ale przecież to
wystarczy, bo wszyscy wiedzą gdzie on mieszka. Teraz pozostaje wrzucić list do
skrzynki i czekać. Tylko, żeby nie zapomnieć o tym, że trzeba być grzecznym, bo Mikołaj i jego
pomocnicy obserwują! Ech, chyba też napiszę list. W końcu przez cały rok byłam
grzeczna jak aniołek. Może Mikołaj uzna, że zasłużyłam na prezent i znajdę go rano pod
poduszką… A Wasze dzieci były grzeczne i napisały już list?
Ten blog jest o tym co łączy mamę i córkę. O wspólne spędzanym czasie na zabawie, szaleństwach, spacerach, gotowaniu, jedzeniu, strojeniu się, czytaniu i wszystkim innym co razem lubią robić Mała i Mama. O tym, że mama i córka to przyjaciółki, zgrany duet. O marzeniach. Mała chciałaby być wróżką albo księżniczką i marzy o tym, żeby nauczyć się latać. Mama już wie, że nigdy nie będzie ani wróżką ani księżniczką, ale wciąż wierzy, że kiedyś nauczy się latać…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz