Mała często, pewnie jak każde dziecko, używa słów, których
sens nie do końca rozumie, albo nie potrafi znaleźć dla nich właściwego
zastosowania. Oczywiście ma też
swoje
„złote myśli”, które potrafią rozbawić do łez. Mama podpowiedziała mi,
że warto notować takie wypowiedzi, bo po
jakimś czasie już się tego nie pamięta. Wiele razy miałam zamiar się za
to zabrać, ale zanim się zmobilizowałam, zapominałam. Tym razem
postanowiłam działać od razu.
Oto pierwsza seria:
Mała: Kupię nam dom za moje pieniążki.
Mama: Ale dom jest bardzo drogi. Skąd weźmiesz tyle
pieniędzy?
Mała: No, szukam, szukam i znajduję, czasami coś wam skubnę.
Dzwoni telefon.
Mama: Kochanie, możesz podać mi telefon?
Mała: Właśnie do tego zmierzam.
Mama: Często dostajecie w przedszkolu słodycze, w nagrodę za
zjedzenie warzyw?
Mała: No, nieee. Tak z kulturą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz