poniedziałek, 16 grudnia 2013

Piotruś Pan ON ICE

Mała jest wielbicielką Piotrusia Pana. Książkę o przygodach chłopca, który żyje w świecie dziecięcych marzeń, fantazji i nie chce dorosnąć, przeczytałyśmy chyba z tysiąc razy. Właściwie zna ją prawie na pamięć. A w nocy, we śnie, już nie raz była w Nibylandii, gdzie wraz z Piotrusiem, Wendy, Jasiem, Misiem i Dzwoneczkiem przeżywała różne przygody.




Gdy tylko dowiedzieliśmy się, że odbędzie się rewia Piotruś Pan na lodzie, od razu kupiliśmy bilety, które do wczoraj, już od ładnych paru tygodni, czekały w szufladzie.
Było warto, bo Mała nie odrywała oczu od sceny i mocno klaskała, była zachwycona. I to najważniejsze. Ja spodziewałam się czegoś więcej. Oczywiście przed kupieniem biletów trochę poszperałam w internecie, żeby się dowiedzieć, czy warto wydać na nie niemałe pieniądze. Opisy, głównie na stronach firm sprzedających bilety, zapowiadały lodowe widowisko przygotowane z wielkim rozmachem, podniebne ewolucje i cyrkowe sztuczki, bajkową scenografię i kostiumy, świetną choreografię i świetną muzykę. Rozmach nie był aż tak wielki, scena zajmowała może 1/4 tafli, może nawet mniej. Scenografia nie była aż tak bajkowa, jak ją sobie wyobrażałam, zwłaszcza po obejrzeniu fragmentu widowiska, zamieszczonego na stronie jednej z firm sprzedających bilety, tyle że jak się okazało nie tego. 
                                                                 
                                                                  widowisko "nie to"


Kostiumy też odbiegały od mojego wyobrażenia i oczekiwań. Dzwoneczek miał biały strój, nie zielony. Kostium Piotrusia Pana też był nieco inny niż pamiętam z bajki. Ale wszystko to zrekompensowała świetna choreografia i obiecywane cyrkowe ewolucje wykonawców, które rzeczywiście były imponujące. Po pierwszych minutach obawy, że czekają mnie dwie godziny nudy, wyszłam całkiem usatysfakcjonowana.
Podsumowując, podobało mi się, choć oczekiwałam czegoś innego. Mała była zachwycona. I to najważniejsze, bo to głównie dla niej poszliśmy na tę rewię. Już wybiera się na kolejną, jak tylko będzie wystawiana.

2 komentarze:

  1. Pamiętam, że Piotrusia Pana przeczytałam dopiero kiedy dorosłam:) Gdzie wystawiają tę sztukę? Już się nie boję, mogłabym zobaczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będą grali jeszcze tylko 18.12 w Poznaniu i 21.12 w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń