Jest kilka takich filmów z Meg Ryan, do których wracam z przyjemnością i nigdy mi się nie nudzą. To głównie komedie romantyczne, w których Meg (młoda jeszcze i przed zdefasonowaniem twarzy przez operacje plastyczne, ale to i tak mi nie przeszkadza) gra sympatyczne, uśmiechnięte,
energiczne i zwariowane „dziewczyny z sąsiedztwa”. Czasami, kiedy mam dość
wszystkiego, mam doła, albo po prostu mam ochotę się odstresować, siadam sobie wygonie przed
telewizorem, z lampką wina i puszczam któryś z nich.
"Kiedy Harry poznał Sally"
"Francuski pocałunek"
"Miłość jak narkotyk"
"Masz wiadomość"
Nie przepadam
za Meg w dramatach. Wyjątek stanowi wzruszający film "Kiedy
mężczyzna kocha kobietę".
I na koniec mój numer 1. "Miasto Aniołów". Meg zagrała w nim razem Nicolasem Cagem. Ilekroć wracam do tej wzruszającej historii, pamiętam żeby zaopatrzyć się w duże ilości chusteczek. Oboje są piękni...
Miasto aniołów też jest moim numerem jeden
OdpowiedzUsuńJa tez kocham filmy romantyczne :) A te z Twojej listy widziałam wszystkie :)
OdpowiedzUsuń