W domu był włączony telewizor. Mała patrzy i mówi:
Mamusiu, podoba mi się ten pan. Jest przystojny. Myślisz, że ma już żonę?
Mała jeździła na nartach z instruktorem. Po jeździe taki potoczył się dialog między mną a Małą:
Ja: Fajny był instruktor?
Mała: No, fajny.
Ja: A myślisz, że ma już żonę?
Mała: Nie wiem. Nie pytałam, bo nie wypada pytać o takie rzeczy dorosłego mężczyznę. Ale myślę, że tak, bo miał uśmiech.
Mamusiu, czy lepiej najpierw znaleźć sobie żonę albo pana i dopiero wtedy urodzić dziecko, czy lepiej najpierw urodzić? A jak się najpierw ma dziecko to już nie można wyjść za mąż?
To przecież logiczne uśmiech=żona, kto by chciał męża ponuraka:)
OdpowiedzUsuńDzieci są świetne i widzą więcej niż my.:)
OdpowiedzUsuńBoskie są takie pytania :)
OdpowiedzUsuńmądre te dzieciaczki :)
OdpowiedzUsuńciekawe kiedy moja córcia zastrzeli mnie jakimś 'trudnym' pytaniem, albo zabawną odpowiedzią :)
OdpowiedzUsuńDzieci są niesamowite ;D
OdpowiedzUsuń