Mała ostatnio bardzo lubi rysować, wycinać, przyklejać. Dostała już "dorosłe nożyczki" tzn. metalowe nie plastikowe, ma swoją taśmę klejącą, ma kredek bez liku, a kilka dni temu kupiłam jej kolorowe kartki. Wczoraj zaraz po śniadaniu wzięła kilka rurek (takich do napojów) z szuflady i poszła do swojego pokoju. Przez dłuższą chwilę nie było dziecka. Panował zupełna cisza. Kiedy wreszcie wyszła, okazało się, że podczas tej chwili ciszy zrobiła papierowe kukiełki. Najpierw narysowała postaci na kolorowych kartkach, potem je wycięła, a na koniec z tyłu przykleiła rurki, żeby było za co trzymać. Z krzeseł i koca zrobiła parawan, za którym usiadła i zaczęło się przedstawienie. Wieczorem odbył się jeszcze teatrzyk cieni z udziałem tych samych bohaterów, tylko zdjęcie nie wyszło.
I to wszytko, od początku do końca, było pomysłem Małej!
I to wszytko, od początku do końca, było pomysłem Małej!
Dzieci to najbardziej kreatywne istoty na świecie :D Sama chciałabym stać się znów takim dzieciakiem, biegać po podwórku a nie wkraczać w ten dorosły świat. Niestety, czasu nie da się zawrócić :C
OdpowiedzUsuńświetne:):) uczmy się kreatywności od własnych dzieci, a na pewno nie zabłądzimy:)
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
OdpowiedzUsuńzdolna dziewczynka, tyle pomysłów w tej małej główce ... niesamowite:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mam nadzieję, że zostanę zaproszona na przedstawienie:) Czy mały reżyser zamierza wystawiać również inne sztuki?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zostanę zaproszona na przedstawienie:) Czy mały reżyser zamierza wystawiać również inne sztuki?
OdpowiedzUsuńNa pewno będą inne sztuki i na pewno zostaniesz zaproszona:)
Usuń